Lider grupy Behemoth - Nergal - podarł Biblię na koncercie. Po kilku latach sąd wydał wyrok, że artysta jest niewinny w kwestii obrażania uczuć religijnych. Osoby, które się poczuły urażone mogą tym samym pocałować Jaśnie Oświeconego Sędziego oraz Nergala w... co tylko chcą. Ciekawe co by się stało gdybym na oczach sędziego przedarł akta tej sprawy? Zresztą nieważne. W końcu w tym kraju wobec chrześcijan można się dopuścić każdego obrazoburstwa - kogo to obchodzi?
Mnie kurna obchodzi! Jak już sądy stają po stronie osób atakujących chrześcijaństwo, to dlaczego mnie ma nie obchodzić? Osobiście nie oburzył mnie Nergal - gdzieś mam jego szczeniackie wybryki. Oburza mnie fakt, że sąd nie był wstanie dostrzec, iż takie wybryki mogą zranić kogoś dla kogo Biblia jest ważnym symbolem. To co zrobił Nergal było gówniarstwem. To co zrobił sąd było opowiedzeniem się po stronie osób, które wiarę obrażają. I tym wyrokiem (zresztą nie pierwszym w podobnej sprawie) sąd dał sygnał innym artystom aby śmiało deptali po symbolice, która ciągle dla wielu chrześcijan jest ważna, bo pozwala się identyfikować z wiarą!
Sam Nergal jest zaś osobą szalenie intrygującą, inteligentną i mówiąc prosto z mostu - złą. Oferuje ludziom (głównie młodym) światopogląd buntu. Wiadomo - jeśli jesteś artystą i chcesz zarobić, sprzedaj młodzieży depresje albo bunt. Na pewno to kupią. Czysty marketing i żerowanie na osobach, które dopiero poznają siebie i świat. Ale Nergal wcale nie poprzestaje na tym - intryguje młodych ludzi zwyczajnie zadając im pytania i nie udzielając żadnych odpowiedzi. A w trakcie koncertów "wyraża siebie" drąc Biblię na strzępy. Typowe zachowanie manipulacyjne - nie mówi nic w prost ale staje się idolem młodzieży i sugeruje im światopogląd. I jeszcze ma czelność nazywać manipulacyjną sektą chrześcijan - dobry przekręt, prawda?
Ta jego szczeniacka rebelia jest tak naprawdę odwoływaniem się do pierwotnych zachowań. Nie ma buntu w tym, że Adaś powie mamie "nie" gdy ta go poprosi o wyrzucenie śmieci. To tylko niesubordynacja, niechęć. Ale dla Nergala to bunt! Gdyby go jednak zapytać czy zapieranie się swoich zwierzęcych instynktów jest buntem, odpowie zapewne, że nie! Że to wolność albo coś innego - młodzież uwielbia takie głodne kawałki.
Proponuję inną wersję buntu - dla każdego z nas: starego i młodego. Bunt polegający na tym, że sprzeciwiamy się niesprawiedliwości i złu. I zaczniemy od samych siebie - bo z nami jest najtrudniej. Co to za problem komuś przywalić jak się zdenerwuję? Co to za problem schlać się tanim winem, gdy każdy w koło pije i zachęca? Gdzie w tym bunt? W dzisiejszym świecie rebelia zaczyna się wtedy, gdy stajesz w opozycji do tego co złe. To jest prawdziwe wyzwanie. Ludzie tacy jak Nergal są za ciency aby to zrozumieć czy wdrożyć w życie. Poddali się własnej filozofii pseudo wolności i intelektualnego satanizmu już dawno temu. Cnota jest dla nich abstrakcją i podstawowym imperatywem do wzniecenia własnej wersji szczeniackiej rebelii. Popełnili błąd sprzęgając myślenie z egoizmem. Życzę wszystkim czytelnikom więcej rozsądku w codziennym życiu.
Dzisiejsza piosenka jest formą "poezji" (słówko dedykowane sędziemu wydającemu wyrok w sprawie Nergala). To jakby monolog Pan Boga, który pragnie coś przekazać Szatanowi. Ja dedykuję ją "intelektualnym satanistom". Zważcie jej każde słowo.
Bibliografia:
1) Wywiad z Kubą Wojewódzkim <http://www.youtube.com/watch?v=WlKbqEdXwHU>. Dostęp: 19.08.2011.
2) Fragment odcinka programu Minęła Dwudziesta <http://www.dailymotion.com/video/xbza16_wojciech-cejrowski-o-podarciu-bibli_lifestyle>. Dostęp: 19.08.2011.
3) Adam Darski <http://pl.wikipedia.org/wiki/Adam_Darski>. Dostęp: 19.08.2011.